Pegasus – to słowo nie schodziło z ust młodzieży lat 90-tych. Czy jednak o tej legendarnej grze wideo możemy mówić wyłącznie poprzez sentyment? Okazuje się, że niekoniecznie. Jak dowiedział się nasz reporter śledczy, na miejskich bazarach i lokalnych targowiskach coraz lepiej ma się szara strefa żółtych kartridży. Zainteresowanych przybywa z tygodnia na tydzień.
Dokonaliśmy prowokacji dziennikarskiej i udaliśmy się na bazar w podwarszawskiej miejscowości, gdzie podobno wszystko się na nowo zaczęło. Od wejścia słyszeliśmy naganiaczy i magiczne hasła typu: Pegasus! Super Mario, Super cena! Weszliśmy w to na całego. Daliśmy się zaprowadzić na tyłu straganu, gdzie pokazano nam 4 duże skrzynki, na oko około 300 kartridży z grami. Ceny były różne, wszystko zależało od tego czy mamy do czynienia z pojedynczą grą czy całą składanką. Gry typu Chip & Dale można było kupić już od 10zł, natomiast za składanki typu milion w jednym ceny okazywały się zawrotne.
Udało nam się namówić na krótki wywiad Pana Janusza Zamienickiego, który w obawie przez ujawnieniem jego nazwiska, pragnie pozostać anonimowy. Zapytaliśmy o cały proceder sprzedaży.
Panie! To nawet na stadionie nie było takiej anarchii. Tutaj liczy się tylko to, żeby kupić jak najlepszą grę. Ja swój towar wyprzedałem w 10 minut. Kolejki rano były takie jak na black fridayach są.
Zapytaliśmy o legalność i opłacalność całego procederu.
Legalne to to nie jest do końca. Dzisiaj to już nikt Panu nie da na te gry gwarancji. Po prostu po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniam. Paragonów też nie wystawiam. A opłacalne to jest i owszem. W 10 minut zarabiam tyle co na etacie w miesiąc.
Zapytaliśmy jeszcze o to, jakie gry są najpopularniejsze i czy są jakieś białe kruki, które osiągają zawrotne ceny na czarnym rynku.
Wie Pan… Popularne to są te 168 w jednym. Co chwila ktoś podchodzi i pyta. Czołgi, mario, contra, tetris… to podobno klasyki, które każdy chce teraz mieć.
A białe kruki?
A no i te białe kruki. To są te złote piątki. Ostatnio u mnie we wsi chłopak złotą piątkę sprzedał to dwa dni później Passatem jeździł, tylko nie B5, a B6. Więc sam Pan widzi.
Z całego serca radzimy dobrze przeszukać domowe zakamarki. Można w szybki i łatwy sposób powiększyć swój domowy budżet.