Kraj

Syrenka Warszawska uciekła ze Starówki. Mam dość tego burdelu.

185
Please Zaloguj się lub zarejestruj to do it.
Syrenka Warszawska uciekła ze Starówki. Mam dość tego burdelu. FakeNews24.pl

Ubiegłej nocy, z poniedziałku na wtorek Syrenka Warszawska uciekła ze Starówki. Ta sytuacja bez precedensu wprawiła w osłupienie obecnych na rynku turystów. Była godzina 18.45, kiedy w centralnym punkcie Starego Miasta podniosły się krzyki przerażenia przeplatane jękami zdumienia. Jak relacjonuje nam świadek zdarzenia, Pan Włodzimierz Puszek, sceny jakie rozegrały się w Stolicy zapamięta do końca życia:

Siedzieliśmy z rodziną w ogródku piwnym, o tam. Czekaliśmy na zamówiony obiad. Usłyszałem nagle krzyk jakiejś kobiety, potem drugi i trzeci. Po kilku sekundach cały rynek wydawał się krzyczeć. Podbiegliśmy szybko na miejsce. Szczerze, to byłem przekonany, że ktoś zasłabł i potrzebuje szybkiej pomocy. Niestety to nie było to. Syrenka po prostu wstała. Miałe małe problemy,  żeby zejść z postumentu. Ludzie myśleli, że to jakiś prank. Ja sam tak myślałem. Podszedłem do niej, żeby jej pomóc i wtedy zorientowałem się, że to najprawdziwszy w świecie pomnik. Odskoczyłem do tyłu przerażony, chyba zemdlałem na chwilę. Potem tylko pamiętam, jak Syrenka zaczęła pełznąć w kierunku Wisły. Odwracała się i krzyczała, że to pier**oli, że ma dość turystów, oślepiających ją fleszy, i że takiego burdelu jak w Warszawie to już dawno nie widziała.

Relacje Pana Włodzimierza potwierdzają inni świadkowie. Syrenka Warszawska była ostatni raz widziana w okolicy trasy W-Z. Wydawała się lekko zdezorientowana i nie wiedziała, w którą stronę popłynąć. Ostatecznie, ku zdziwieniu wszystkich popłynęła w górę rzeki, w kierunku Krakowa. Z pewnością będziemy informować Was na bieżąco, gdy Syrenka zostanie zlokalizowana.

Taka sytuacja.
Powrót lekarza

Wasze reakcje