Nocne głosowania, które jednoznacznie kojarzą się z owianą złą sławą nocną zmianą przynoszą czasami dobre wiadomości. W ściśle tajnych, nocnych naradach sejmu, które miały miejsce z Soboty na Niedzielę ustalono, że politycy zrzekną się pensji na czas pandemii. Ich wynagrodzenia zostaną przekazane na pomoc najbardziej potrzebujących przedsiębiorców w ramach finansowania tarczy antykryzysowej.
OPOZYCJA GRZMI
Nie braliśmy udziału w takim głosowaniu! To kpina i hańba. Nikt z nas nie został poinformowany iż jakiekolwiek obrady sejmu zostają zwołane z Soboty na Niedzielę. Nie podpisujemy się pod tym i nie zamierzamy przekazać nawet złotówki z naszych wynagrodzeń. Jak Rząd uchwalił tak prominenty budżet, to teraz niech sobie Rząd radzi. Większość z Nas nie przeżyje od pierwszego do pierwszego, jeżeli zabrano by nam nasze pensje. Zdanie przewodniczącego Zjednoczonej Opozycji podzielają wszyscy członkowie Zjednoczonej Opozycji.
TO HUCPA!
Zupełnie inne nastroje panują w ekipie rządzącej. Tutaj nie ma głosów sprzeciwu. Politycy zrzekną się pensji na czas pandemii i ani jednego dnia dłużej. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnymi kanałami kluczowe jest stwierdzenie 'ani jednego dnia dłużej’, a cała hucpa z pensjami to jedynie PR-owa zagrywka przedwyborcza. Z jednej strony mamy obraz polityków dobrodusznych i łaskawych, którzy gotowi są do poświęceń. To czego nie widzimy to druga strona medalu. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że Rząd może ogłosić koniec pandemii dedykowaną specustawą. Taka planowana jest na połowę kwietnia, kiedy to publicznie zostanie przekazane, że walka z pandemią została wygrana, a politycy dłużej nie będą musieli przekazywać pensji na rzecz przedsiębiorców.
W świat jednak poszły nagłówki i informacja iż decyzja taka jest wynikiem troski Rządu o społeczeństwo i gospodarkę.
Po co w takim razie całe zamieszanie? Po co kolejne nocne zmiany? Tego nie wie nikt, ale sytuacja ta doskonale wpisuje się w schemat ustaw pisanych na kolanie w ostatnich czasach. Będziemy pilnie przyglądać się całej sytuacji.