O tym, że w ostatnich miesiącach lawinowo wprowadzano nowe podatki wie chyba każdy. Nikogo już nie dziwią podatki, które zwykli obywatele muszą odprowadzać od kolejnych podatków. Niemalże każda dziedzina jest już opodatkowana lub podwójnie opodatkowana. Ministerstwo Finansowania Narodu (MFN) wraz z Urzędem Podatków Skarbowych (UPS) jak się okazuje, odnajduje się doskonale w nowej, epidemicznej rzeczywistości. Ktoś w Ministerstwie wpadł na pomysł, aby podatek od koronawirusa zapłaciła każda osoba poddana hospitalizacji lub przebywająca w domowej kwarantannie. Poprosiliśmy o komentarz pracownika Ministerstwa Finansowania Narodu, Panią Majkę Lepieszkę. Zapytaliśmy, dlaczego w chwilach sprawdzianu niemalże wszystkich organów państwowych, ale też każdego przedsiębiorcy, Ministerstwo decyduje się na wprowadzenie kolejnych obciążeń.
Tak.
Nie do końca o taką odpowiedź nam chodziło, więc sformułowaliśmy pytanie inaczej. Jakie przesłanki stoją za wprowadzaniem dodatkowych obciążeń obywateli, którzy w dobie kryzysu gospodarczego będą zmuszani do jeszcze większych zobowiązań podatkowych?
Witam Państwa. Zaznaczam iż opłaty dotkną wyłącznie osoby przebywające w kwarantannie domowej oraz poddane hospitalizacji. Pilnowanie osób w kwarantannie niesamowicie obciąża budżet państwa. Zrozumcie państwo: setki policjantów odciągniętych zostaje od swoich codziennych obowiązków. Mamy braki kadrowe. Musimy ludziom w kopertach pod stołem płacić, żeby przebierali się za policjantów i ich udawali. To kosztuje duże pieniądze. A ponieważ nasz budżet nie przewidywał takich sytuacji, musimy się do nich na bieżąco dostosowywać. Stąd właśnie decyzja o podatkach.
A na jakiej podstawie te podatki będą obliczane? Czy będzie to jakaś stała kwota? Czy uzależniona od ilości dni spędzonych na przykład w szpitalu?
Tak.
To może inaczej. Jakie czynniki zdecydują o tym, kto i w jakiej wysokości będzie musiał zapłacić podatek?
Witam Państwa. Wszystko zależeć będzie od wielu czynników.
Jakich czynników?
Podatek od koronawirusa będzie wyliczany na zasadzie: 1 zł podstawy + 50 zł za każdy dzień hospitalizacji. W przypadku kwarantanny domowej będzie to analogicznie 1 zł + 60 zł za każdy dzień.
Czy nie uważacie Państwo, że to nieludzkie stawiać zakażonych w takiej sytuacji? Przecież nie jest winą zwykłego Kowalskiego, że został zakażony. Nie obawiacie się utraty poparcia społecznego?
Witam Państwa. Tak jak wspomniałam wcześniej, uchwalony budżet nie przewidział takiego nagłego przypadku, w związku z tym musimy sięgnąć do kieszeni podatników. Przecież Państwo samo w sobie nie ma żadnych pieniędzy i nigdy nie miało. Przypomnę słowa Pani Margaret Thatcher: jeżeli Rząd mówi, że komuś coś da, to najpierw zabierze Tobie. I tak to się kręci.
Dziękujemy Pani Majce za wywiad. Radzimy nie złapać wirusa.