Wszystko wskazuje na to, że wyśmiewany i przez większość uważany za bajki bunt maszyn zaczyna dziać się na naszych oczach! Wciąż mamy nadzieję, że relacje cudem ocalałego Pana Andrzeja to tylko niefortunny zbieg okoliczności. Mimo wszystko przedstawione  zeznania pozostawiają otwartą furtkę dla wielu domysłów i dywagacji. Czy to możliwe, że zwykła mikrofalówka stanie się przyczyną debaty społecznej?

Pod koniec Stycznia mieszkańców kamienicy przy ulicy Sokolnickiej w Gdyni wybudził głośny huk. Rozgrywające się później sceny niczym nie odstawały od tych, które możemy obejrzeć w Hollywoodzkich produkcjach. Jak relacjonuje Pan Andrzej, mikrofalówka w jego kuchni zaczęła sama się włączać i ustawiać w tryb rozmrażania.

Strach mnie sparaliżował! Jak żyję nie widziałem jeszcze czegoś podobnego! Stanąłem jak wryty. Mikrofalówka chciała mnie zabić!

Przybyła na miejsce ekipa straży pożarnej stanęła nieruchomo, kiedy potwierdziły się relacje z wezwania. Strażacy na własne oczy zobaczyli jak kuchenka sama przestawia tryby i kolejno aktywuje tryb rozmrażania, grilla i gotowania. Wydano rozkaz o odcięciu kamienicy od prądu. Mikrofalówka została natychmiast zabezpieczona i przewieziona do Instytutu Badań Technologicznych. Tam najlepsi naukowcy niezwłocznie rozpoczęli pracę badaniem oprogramowania urządzenia.

Żyjemy w strachu. Boimy się wrócić do naszych mieszkań.

Na Gdyńską kamienicę zwróciły się oczy całego kraju. Co dalej – pytają mieszkańcy i sąsiedzi Pana Andrzeja, którzy w obawie przed podobnymi incydentami zdecydowali, że najbliższe noce spędzą u rodziny. Pan Andrzej natomiast został poddany opiece psychologa i jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Sprawa pozostaje rozwojowa. Będziemy informować o jej przebiegu na bieżąco.