Dzień 05.02.2020 roku zapisze się w historii polskiej infrastruktury jako przełomowy. Na dzisiejszej sesji Ministerstwa Kolejek Podziemnych ogłoszono powołanie do życia specjalnej komisji, która ma zbadać możliwość zbudowania najdłuższej na świecie linii podziemnej metra. Ta wręcz futurystyczna wizja zakłada, że Metro połączyłoby Kraków ze stolicą Polski już w 2200 roku.
Według wstępnych szacunków długość linii metra szacowana jest na 230 kilometrów. Byłaby to linia bez żadnych przystanków po drodze. Planowany tunel przebiegać miałby na głębokości 60 metrów. Pokonanie całego dystansu zgodnie z przewidywaniami to 35 minut. Aby osiągnąć tak nieprawdopodobny wynik metro będzie korzystało z technologii, która jeszcze nie została wymyślona, przez ludzi, którzy jeszcze się nie narodzili.
Minister Kolejek Podziemnych zapytany wprost o tak śmiałe założenia projektu powiedział:
W dzisiejszych czasach trzeba być wizjonerem. Naszą wizją jest zbudowanie trzeciej linii metra, która będzie biła wszelkie światowe rekordy.
Pytany o terminowość oddania projektu i jego finansowanie Minister zaznaczył:
Pragnę przypomnieć, iż to dopiero koncepcja. Specjalna komisja zbada jej zasadność. Wydaje nam się, że rok 2200 to termin, który będziemy w stanie dotrzymać. Co do finansowania, to tak, projekt będzie finansowany.
Postanowiliśmy zapytać mieszkańców Krakowa i Warszawy o koncepcję trzeciej linii metra, która miałaby połączyć ich miasta. Zdania były bardzo podzielone. W Warszawie reakcją na trzecią linię był śmiech. Mieszkańcy nie wierzą, że cokolwiek wydarzy się do 2200 roku. Wskazują, że pierwsza linia była oddawana do użytku kilkadziesiąt lat, przy czym większość tuneli była gotowa już przed wojną. W Krakowie natomiast panuje zainteresowanie pomysłem i ogólna ekscytacja. Mieszkańcy mówią, że fajnie gdyby ich praprawnuki mogły na stare lata wyskoczyć do Warszawy na kawkę.
Musimy przyznać, że pomysł jest śmiały i pionierski, ale mocno trzymamy kciuki.