Kraj

Lany Poniedziałek w Warszawie. Policja wzięła go zbyt dosłownie.

692
Please Zaloguj się lub zarejestruj to do it.
Lany poniedziałek w Warszawie. FakeNews24. FakeNews24.pl

Miniona Wielkanoc z pewnością zapisze się jako pierwsza taka od dekad. Wszystko za sprawą obostrzeń jakie zaserwował nam Rząd. Zamiast rodzinnego, poobiedniego spaceru, musieliśmy całymi rodzinami przebywać w domach. Jednak tęsknota za normalnością okazała się w wielu przypadkach zbyt silna, aby przestrzegać zasad kwarantanny. Wczorajszy Lany Poniedziałek w Warszawie zapisze się dość niechlubnie na kartach historii. Wszystko za sprawą Policji, która wzięła go sobie zbyt dosłownie.

Pan Marek, mieszkaniec Warszawy po godzinie 14.00 postanowił wyjść z żoną i dziećmi na spacer do Parku Saskiego. Kiedy tylko weszli na teren parku zostali niemal niezwłocznie zatrzymani przez Policję. Policja przystąpiła do czynności polegających na wypisywaniu mandatów, a kiedy Pan Marek odmówił doszło do agresywnej wymiany zdań.

Odmówiłem przyjęcia mandatu. Padły ostre słowa ze strony policjantów. Byłem nieugięty, więc Policja wyjęła gumowe pały i lali mnie równo po nogach. Musiałem odpuścić.

Podobne sytuacje miały miejsce w innych dzielnicach Warszawy. W Wilanowie policjanci zlali pałami zgromadzenie dwóch osób, które to nie zachowały bezpiecznej odległości dwóch metrów. Zdarzenie relacjonuje świadek, Pani Zenobia, która przyglądała się sytuacji ze swojego balkonu.

Szło sobie dwóch chłopaków. Nagle podleciała do nich Policja. Z daleka krzyczeli, żeby chłopaki się rozeszli. Następnie wyjęli pały i zlali tych biednych chłopaków.

Najbardziej dramatyczne sceny miały miejsce wieczorem na Krakowskim Przedmieściu. Ludzi wychodzących z kościoła Policja rozpędzała przy pomocy armatek wodnych. Sytuację przytacza Ksiądz Kazimierz Karczmarz z parafii Św. Anity:

Po zakończeniu mszy Policja bez ostrzeżenia użyła armatek wodnych. Biedna Pani Aurelia, która jest naszą zagorzałą parafianką w zetknięciu z ciśnieniem wody wystrzelonej z armatki przeleciała jak szmata na drugą stronę ulicy.

Policja odnosi się do sprawy

O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego Policji, Pana Arkadiusza Żabieńca, który wydawał się być zbyt podniecony możliwością przekazania powyższych informacji.

Tak. Laliśmy wczoraj jak leci. Zlaliśmy do godziny 20 68 osób przy pomocy pałek. W jedenastu przypadkach użyliśmy armatek wodnych. Łącznie Lany podziałek w Warszawie to około 200 zlanych osób.

Strach się bać i strach wychodzić na ulicę. Ale nie dawajmy się. Pamiętajmy tylko, że na ulicach musimy zachowywać minimum dwa metry odległości od siebie i pamiętajmy, że nie dotyczy to patroli policyjnych lub mieszanych patroli żandarm-policjant.

A Natanek ostrzegał przed rokiem 2020 mówiąc: wiedz, że coś się dzieje!
Emmanuel Macron krzyknął: Stare baby jebać prądem i poraził żonę paralizatorem!

Wasze reakcje