Koronawirus w Polsce i na świecie nie odpuszcza. W każdej godzinie media bombardują nas najnowszymi statystykami, a słowo pandemia nie schodzi z nagłówków gazet i portali Internetowych. W Polsce jednak zapaliło się światełko w tunelu i pojawiła się realna szansa na wygraną, a tym samym na szybsze zakończenie pandemii w naszym kraju. Do walki przyłącza się ZUS (Zakład Ubóstwa Społecznego) i to właśnie ZUS wyleczy z koronawirusa.
O komentarz poprosiliśmy Pana Marcela Zachowawskiego z Ministerstwa Koronawirusa.
Dzień dobry Państwu. Sytuacja z jaką zmagamy się dziś wszyscy jest dla nas precedensem. Każdego dnia staramy się podejść wirusa czy to od strony medycznej, czy psychologicznej. Wierzymy jednak, że nasze najnowsze rozwiązanie pomoże przechylić ostatecznie szalę zwycięstwa na naszą stronę. Otóż do walki włączy się ZUS.
Pytaliśmy Pana Marcela o jakąkolwiek korelację między ZUS-em, a zakażonymi COVID-19.
Relacja jest oczywista. Proszę sobie przypomnieć, jak ZUS już nie raz stawiał na nogi rencistów czy osoby niezdolne do dalszego funkcjonowania.
Dopytaliśmy, czy chodzi o orzecznictwo ZUS.
Tak dokładnie. Miniona dekada pokazała nam, że larze orzecznicy z ZUS-u potrafią jedną decyzją ozdrowić najbardziej obłożnie chorego pacjenta. Orzekają iż ludzie bez nogi mogą grać w piłkę, a ludzie bez jednej dłoni mogą obsługiwać maszyny przemysłowe. Głęboko wierzymy, że pacjent z koronawirusem, który uda się na orzecznictwo ZUS-u zostanie obsłużony w ten sam sposób. To znaczy wejdzie chory, wyjdzie zdrowy.
Z naszych informacji wynika, że nowy pomysł ma zostać wdrożony już 3 Kwietnia. Nie jesteśmy do końca przekonani, że faktycznie ZUS wyleczy z koronawirusa, ale przyznajemy, że w tym szaleństwie jest pewna metoda. Czy zaproponowany przez Ministerstwo Koronawirusa scenariusz okaże się trafny? Przekonamy się już jutro, kiedy to rozpoczną się pierwsze komisje lekarzy orzeczników.