Prędzej czy później musiało do tego dojść. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu o głos poprosił jeden z liderów koła poselskiego Konfederacja, Pan Grzegorz Braun. Marszałek Sejmu, Pani Elżbieta Witek zaprosiła na mównicę Pana Brauna, mówiąc: Z wnioskiem formalnym zgłosił się Pan Grze… Niestety nie dokończyła. Pani Witek złapała się za klatkę piersiową i osunęła na fotelu Marszałka.
Natychmiast wezwano ratowników medycznych, którzy szybko zaopiekowali się Panią Elżbietą. Po przewiezieniu do szpitala wykonano serię badań, które na szczęście potwierdziły, że życiu Pani Marszałek nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Lekarze nieoficjalnie mówią, iż przyczyną zasłabnięcia były stany lękowe.
Wszyscy wiedzieli, że takie zdarzenie na sali plenarnej to tylko kwestia czasu. Od kilku miesięcy mogliśmy obserwować nerwowe reakcje i niekontrolowane ruchy, kiedy na mównicę wkraczał Pan Braun. Dało się również usłyszeć zgrzytanie zębów, spowodowane prawdopodobnie szczękościskiem, gdy padało nazwisko Pana Brauna, lub innych przedstawicieli Konfederacji.
Życzymy Pani Witek, którą pozdrawiamy wszystkiego dobrego.