Pandemia i koronaszaleństwo w Polsce i poza naszymi granicami nie odpuszcza. Media co i raz donoszą o nowych obostrzeniach, zakazach lub nakazach wprowadzanych w związku z szerzeniem się wirusa w społeczeństwie. Społeczeństwie, które każdego dnia zdaje się być coraz bardziej zmęczone brakiem normalności, a przede wszystkim ewidentnym brakiem kompetencji rządzących, do podejmowania logicznych decyzji. Na horyzoncie pojawiło się jednak małe światełko zwiastujące koniec pandemii, przynajmniej w naszym kraju.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy pandemia w Polsce odpuści najpóźniej w 2023 roku. Na rok ten zaplanowano wybory parlamentarne, a jak wiemy z doświadczeń minionych miesięcy, koronawirus wyborów się boi. Zgodnie ze schematem jaki ostatnio zafundowali nam przedstawiciele partii rządzącej, możemy oczekiwać iż już w 2023 roku, czyli za około dwa lata:
- Będziemy każdego dnia mniej obawiać się wirusa, i to będzie dobre podejście
- Koronawirus w 2023 roku będzie w odwrocie, nie będzie się trzeba jego bać
- Trzeba będzie pójść na wybory, najlepiej tłumnie
- Nic się nie stało teraz, nic się nie stanie w dniu wyborów
- Sprawiedliwa linia rozwoju będzie kontynuowana
- Prezydent nadal będzie chciał, żeby się Polska rozwijała
Jak widać, nie grozi nam nic złego jako społeczeństwu. Jeżeli rząd obiecuje i zapewnia, że pandemia odpuści, to tak będzie. Pamiętajmy również, iż poza usilnie forsowaną przez media szczepionką, szansą na wyleczenie się w koronawirusa jest wizyta u lekarzy orzeczników ZUS, o czym pisaliśmy tutaj.