Kuriozalna sytuacja wydarzyła się w Nowy Rok u naszych sąsiadów z południa. 1 Stycznia 2021 miał być powodem do dumy i radości Czechów. Wszystko za sprawą oficjalnego zakończenia budowy Lotniskowca, która trwała ponad 6 lat.
Decyzję o budowie Lotniskowca podjął w 2012 roku ówczesny Premier Petr Nečas. Postanowiono wtedy, iż Czeska Marynarka Wojenna doczeka się w końcu swojego okrętu bojowego. Budowę rozpoczęto w 2014 roku, a po ponad 6 latach projekt ukończono. Lotniskowiec jest na prawdę imponujący i jest jednym z nowocześniejszych w Europie. Zasilany jest napędem atomowym, obsługuje do 90 myśliwców, a jego załoga liczy sobie ponad 5.000 osób.
Okazuje się, że prace nad okrętem pochłonęły Czechów do tego stopnia, iż nie wzięli oni pod uwagę możliwości zwodowania lotniskowca. Odpowiedzialni za tą gigantyczną wpadkę biją się w piersi:
To całkowita prawda. Bijemy się w piersi. Byliśmy tak sfokusowani na budowie okrętu, iż nie zwrócliśmy w ogóle uwagi na fakt najważniejszy jakim jest brak dostępu do morza.
Nasz reporter mocno się natrudził, ale koniec końców uzyskał komentarz od urzędującego Premiera. Andrej Babiš wydał następujące oświadczenie:
Znaleźliśmy się w sytuacji dość kłopotliwej. Wybudowaliśmy światowej klasy lotniskowiec, ale nie wiemy jak go przetransportować nad morze i wypuścić na oceany. Rozważamy dwie, a w zasadzie to trzy opcje. Okręt rozbierzemy, przetransportujemy do Gdańska w kawałkach i tam go złożymy. Rozważamy też przekształcenie go w swego rodzaju symulator bojowy dla pilotów z całej grupy V4. Opcją awaryjną jest wystawienie okrętu na sprzedaż i niech inne pańśtwo martwi się o odbiór osobisty.
W zaistniałej sytuacji podniosły się głosy czy instytucja jaką jest Czeska Marynarka Wojenna jest zasadna i w ogóle komukolwiek potrzebna. Będziemy śledzić sytuację na bieżąco.